Skrót można rozwinąć na kilka sposobów, ja preferuję:
Krótkie Kiepskie notKi
KKK, czyli seria osobnych wpisów, które będą raczej wyznacznikami tego, że blog dalej żyje, ale nie poruszają one żadnych kwestii dotyczących myśli przewodniej tego bloga.
Tak więc dziś odcinek pierwszy, każdy następny będzie już bez wstępu.
Usłyszałem dziś żart tak durny, że aż się zaśmiałem. ('usłyszałem' tu jest kluczowe, jednak zapiszę go)
Szedł Szopen i bach. Wyjebał się.
Dziękuję, dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Myśl co piszesz, zamiast pisać co myślisz.